W lipcu 1934 roku Podhale nawiedziła rekordowa powódź. Intensywne opady trwały przez kilka dni. W ciągu jednej doby na Hali Gąsienicowej na metr kwadratowy spadło aż 255 litrów wody i jest to jak do tej pory niepobity rekord dla tego miejsca!
Z gór do Zakopanego spływają ogromne masy wody, rzeki występują ze swych koryt i zalewają ulice porywając mosty, niszcząc drogi i domy. Mieszkańcy podejmują heroiczną walkę z żywiołem, jednak straty będą ogromne.
Już wtedy zauważono, że problemem są: brak regulacji górskich potoków, niszczenie obszarów leśnych i regulowanie koryt dużych rzek. W efekcie kiedy opadów było mało – rzeki wysychały, a kiedy padało ulewnie powodzie rozlewały się po regionie – skąd to znamy?
Ilustrowany Kuryer Codzienny 19.07.1934 pisał:
„Od poniedziałki popołudnia wstrząsające wieści dochodzą nas z wszystkich powiatów Małopolski zachodniej. Całe województwo krakowskie na południe od linii kolejowej Lwów – Kraków wraz z dorzeczem Sanu nawiedzone zostało katastrofą w rozmiarach od dawna niepamiętanych.
W chwili w której piszemy te słowa straty materjalne już są olbrzymie, liczba ofiar w ludziach dosięgła już kilkadziesiąt osób, a groźne meldunki przychodzą co kilka minut. (…)
Powódź przyszła nagle, tak nagle, że właściwie nikt jej się nie spodziewał. Jeszcze w niedzielę panowała piękna pogoda, a już w poniedziałek popołudniu woda poczęła zalewać wsie i miasteczka.

Dalej czytamy:
„Z zakopanego donosi (Ts): Z poniedziałku na wtorek w dalszym ciągu padał gwałtowny deszcz, przechodzący chwilami w ulewę, przypominającą oberwanie chmury. W samem Zakopanem najbardziej zagrożona jest część dolna t.j. Kamieniec oraz Tatry pod Gubałówką. Przez całą noc prowadzono intenzywną akcję ratowniczą, celem zabezpieczenia elektrowni miejskiej. W całem Zakopanem już około godz. 12-tej w nocy zgasło światło (…) W Zakopanem spadła we wtorek tak silna ulewa, że w ciągu jednej doby zanotowano taki opad, jaki stanowi przeciętną średnią miesięczną w ciągu miesiąca lipca t. zn. powyżej 175 cm!”

Kilka śródtytułów z gazety, które mogą trochę oddać powagę sytuacji jaka wtedy panowała:
„Pod Gubałówką woda porwała kilka domów.”
„W Zakopanem brak już niektórych produktów.”
„Wyłowiono zwłoki dwóch górali.”
Zdjęcia pochodzą z: muzeumtatrzanskie.pl/portal/